W cieniu wyborów listopad 2024 r.
USA
Na początku listopada głównym wydarzeniem za oceanem były zdecydowanie wybory prezydenckie. Jeszcze w październiku trudno było jednoznacznie wyrokować o wyniku wyborów, a wiele sondaży i opinii medialnych wskazywało, że może być to jeden z najzacieklejszych bojów o Biały Dom w ostatnich latach. Jednak w dniu wyborów, im bliżej było zamknięcia lokali wyborczych, tym większy republikański cień kładł się na sondaże. Ostatecznie Donald Trump wygrał z dość solidną przewagą. W reakcji na wynik wyborów, amerykański rynek akcji zaczął rosnąć. Krzywa rentowności za oceanem przesunęła się dość istotnie w górę, ponieważ analizując zapowiedzi wyborcze kandydata republikanów można przewidywać, że w drugiej kadencji Trumpa będziemy obserwować obniżki podatków, wprowadzenie ceł i ograniczenie podaży pracy (bardziej asertywna polityka migracyjna). W takim scenariuszu rośnie ryzyko wyższej ścieżki inflacji w USA, co z kolei może prowadzić do wyższej ścieżki stóp procentowych Fed w kolejnych latach.
Na początku listopada głównym wydarzeniem za oceanem były zdecydowanie wybory prezydenckie. Jeszcze w październiku trudno było jednoznacznie wyrokować o wyniku wyborów, a wiele sondaży i opinii medialnych wskazywało, że może być to jeden z najzacieklejszych bojów o Biały Dom w ostatnich latach. Jednak w dniu wyborów, im bliżej było zamknięcia lokali wyborczych, tym większy republikański cień kładł się na sondaże. Ostatecznie Donald Trump wygrał z dość solidną przewagą. W reakcji na wynik wyborów, amerykański rynek akcji zaczął rosnąć. Krzywa rentowności za oceanem przesunęła się dość istotnie w górę, ponieważ analizując zapowiedzi wyborcze kandydata republikanów można przewidywać, że w drugiej kadencji Trumpa będziemy obserwować obniżki podatków, wprowadzenie ceł i ograniczenie podaży pracy (bardziej asertywna polityka migracyjna). W takim scenariuszu rośnie ryzyko wyższej ścieżki inflacji w USA, co z kolei może prowadzić do wyższej ścieżki stóp procentowych Fed w kolejnych latach.
Europa
W październiku opublikowane zostały wstępne odczyty PKB w krajach europejskich. Dane dla Niemiec i całej strefy euro pozytywnie zaskoczyły, a gospodarki te wzrosły odpowiednio o 0,2% k/k (po wcześniejszym spadku o 0,1% k/k) i o 0,4% k/k. Także gospodarka Francji i Hiszpanii odnotowały wynik lepszy od oczekiwań (odpowiednio: +0,4% k/k oraz +0,8% k/k). We Włoszech odczyt w ujęciu k/k był niższy od oczekiwań i wyniósł 0%. Mimo wszystko, całościowo dane o europejskim PKB mogą być lekkim światełkiem w tunelu dla koniunktury, co wspiera kontynuowanie luzowania polityki pieniężnej przez EBC zgodnie z zapowiedziami bankierów centralnych: wolno, rozważnie i z uwzględnianiem spływających na bieżąco danych gospodarczych.
Polska
Październik przyniósł w Polsce wzrost inflacji do 5,0% r/r, a także słabe dane z naszej gospodarki: przede wszystkim rozczarowującą sprzedaż detaliczną we wrześniu, która spadła o 3% r/r w cenach stałych, przy konsensusie wzrostu powyżej 2% r/r. Po wyrównaniu sezonowym sprzedaż wg GUS spadła aż o 6,7% m/m wyr. sez. Jak w poprzednich miesiącach mogliśmy mówić o katarze u polskiego konsumenta, tak aktualny odczyt bardziej odpowiada przeziębieniu. Skala spadku z września odpowiadałaby bardziej obserwacjom z okresu pandemicznego niż tegorocznej normalizacji i ożywienia w konsumpcji. W rozbiciu danych na różne kategorie w oczy rzuca się wydatne pogorszenie względem wyniku sierpniowego w obszarze wydatków na żywność i napoje oraz na paliwo. Tu odnotowane zostały spadki odpowiednio o 7,6% r/r oraz o 4,8% r/r. W pozostałych obszarach również widać istotne pogorszenie dynamik względem sierpnia. Najmocniejsza pozostaje kategoria związana ze sprzedażą w sektorze motoryzacyjnym (11,2% r/r). Ogólny wydźwięk jest zatem taki, że wrześniowa słabość w sprzedaży detalicznej jest raczej rozlana szeroko na wszystkie kategorie. Trudno jednoznacznie wytłumaczyć tak znaczne osłabienie. Jednym z powodów pogorszenia może być wrześniowa powódź, ale zasięg tego zjawiska naszym zdaniem był zbyt mały, aby całościowo tłumaczyć załamanie sprzedaży detalicznej. Ponadto obserwujemy pogorszenie dynamiki realnych wynagrodzeń w drugiej połowie roku, ale ten element był z nami obecny od jakiegoś czasu. Być może dodatkowo negatywnie odbiło się zakończenie okresu wakacyjnego. Ostatnio konsumenci wykazują zwiększoną skłonność do wydatków w usługach, m.in. tych związanych z czasem wolnym i rekreacją, które we wrześniu mogły zostać przycięte. Ocena w jakiej części wrześniowy słaby odczyt sprzedaży detalicznej to zjawisko jednorazowe, a w jakiej sygnał trwałej negatywnej tendencji musi poczekać przynajmniej do odczytu za październik. Wrześniowy odczyt może wskazywać na hamujące ożywienie w popycie konsumpcyjnym.
W październiku opublikowane zostały wstępne odczyty PKB w krajach europejskich. Dane dla Niemiec i całej strefy euro pozytywnie zaskoczyły, a gospodarki te wzrosły odpowiednio o 0,2% k/k (po wcześniejszym spadku o 0,1% k/k) i o 0,4% k/k. Także gospodarka Francji i Hiszpanii odnotowały wynik lepszy od oczekiwań (odpowiednio: +0,4% k/k oraz +0,8% k/k). We Włoszech odczyt w ujęciu k/k był niższy od oczekiwań i wyniósł 0%. Mimo wszystko, całościowo dane o europejskim PKB mogą być lekkim światełkiem w tunelu dla koniunktury, co wspiera kontynuowanie luzowania polityki pieniężnej przez EBC zgodnie z zapowiedziami bankierów centralnych: wolno, rozważnie i z uwzględnianiem spływających na bieżąco danych gospodarczych.
Polska
Październik przyniósł w Polsce wzrost inflacji do 5,0% r/r, a także słabe dane z naszej gospodarki: przede wszystkim rozczarowującą sprzedaż detaliczną we wrześniu, która spadła o 3% r/r w cenach stałych, przy konsensusie wzrostu powyżej 2% r/r. Po wyrównaniu sezonowym sprzedaż wg GUS spadła aż o 6,7% m/m wyr. sez. Jak w poprzednich miesiącach mogliśmy mówić o katarze u polskiego konsumenta, tak aktualny odczyt bardziej odpowiada przeziębieniu. Skala spadku z września odpowiadałaby bardziej obserwacjom z okresu pandemicznego niż tegorocznej normalizacji i ożywienia w konsumpcji. W rozbiciu danych na różne kategorie w oczy rzuca się wydatne pogorszenie względem wyniku sierpniowego w obszarze wydatków na żywność i napoje oraz na paliwo. Tu odnotowane zostały spadki odpowiednio o 7,6% r/r oraz o 4,8% r/r. W pozostałych obszarach również widać istotne pogorszenie dynamik względem sierpnia. Najmocniejsza pozostaje kategoria związana ze sprzedażą w sektorze motoryzacyjnym (11,2% r/r). Ogólny wydźwięk jest zatem taki, że wrześniowa słabość w sprzedaży detalicznej jest raczej rozlana szeroko na wszystkie kategorie. Trudno jednoznacznie wytłumaczyć tak znaczne osłabienie. Jednym z powodów pogorszenia może być wrześniowa powódź, ale zasięg tego zjawiska naszym zdaniem był zbyt mały, aby całościowo tłumaczyć załamanie sprzedaży detalicznej. Ponadto obserwujemy pogorszenie dynamiki realnych wynagrodzeń w drugiej połowie roku, ale ten element był z nami obecny od jakiegoś czasu. Być może dodatkowo negatywnie odbiło się zakończenie okresu wakacyjnego. Ostatnio konsumenci wykazują zwiększoną skłonność do wydatków w usługach, m.in. tych związanych z czasem wolnym i rekreacją, które we wrześniu mogły zostać przycięte. Ocena w jakiej części wrześniowy słaby odczyt sprzedaży detalicznej to zjawisko jednorazowe, a w jakiej sygnał trwałej negatywnej tendencji musi poczekać przynajmniej do odczytu za październik. Wrześniowy odczyt może wskazywać na hamujące ożywienie w popycie konsumpcyjnym.